czwartek, 27 marca 2025

epilog

 

epilog

zagubić się do reszty
aż do utraty
tchu

popaść
bez reszty
w bezruch

pojąć
że resztą
milczenie

spokój
wieczny

zresztą

 jarowit

osobliwości

 

osobliwości

zdobycze naukowe
bywają umysłową ucztą
o ile owocują
dobrem

w innych przypadkach
podobnie jak muzyka
łagodzą obyczaje

albo co gorsza
odkształcają rzeczywistość
jak czarne dziury
czasoprzestrzeń

jarowit

dementi

 

dementi

rodzinne napomnienia
o to że płynę pod prąd
że życia używam aż nadto
pomijam dyskretnym
milczeniem

koleżeńskie rady
puszczam mimo uszu
a przytyki z ust nieznanych
odbieram jak raniący koci pazur
krótkotrwale bolesny
ale niegodny
uwagi

oszczędny w treści
nie bywam wieszczem
ani żadnym innym
półbogiem

wbrew niecnym pomówieniom
nie spaceruję bez potrzeby
po wodzie

 jarowit

veto

 

veto

bulgocze bezdenna kipiel
domniemany boży gniew
wykuwa porządek
wypaczony

stukają młoty
nadające zamierzony kształt
podobno wolnemu
człowiekowi

dudnią miechy
materiał stopniowo
przystaje do nieprzypadkowej
formy

co nie dziwi
skoro od wieków
przed i po szkodzie
taki sam

 jarowit

huśtawka

 

huśtawka

od zawsze
wychylamy się to w jedną
to w drugą stronę

skrzypi huśtawka
aż ciarki biegną
po karku

raz po raz
rytmicznie zgrzytająca
do żywego dotyka

wymuszona oscylacja
determinuje los indywidualny
i nie tylko

jarowit